Zoleander

 
Rejestracja: 2016-10-23
Piękną być – to łatwa rzecz miłą wtedy gdy się chce… Łatwo pójść jak mówią: przecz gorzej kiedy nie wiem gdzie…
Punkty162więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 38
Ostatnia gra
Mahjong

Mahjong

Mahjong
6 lat 14 dni temu

PIĘKNA 4 (proza)

- Głupia zdzira – dotarło do niej jakby przez mgłę – dała się złapać na czułe słówka...

Męski głos zdawał się rosnąć. Powoli docierała do niej prawda. Restauracja, flirt, czułości w windzie... Usiadła zdziwiona, że jej ciało nadal leży na podłodze. Chciała krzyknąć ale z ust nie wydobył się żaden dźwięk i ta lekkość, która unosiła ją w górze. Popatrzyła na dłonie. Były rozmyte tak samo jak i nogi. Odważyła się spojrzeć w miejsce gdzie leżała. Rozłożone uda i podniesiona wysoko sukienka nie zostawiały złudzeń... Otwarte niebieskie oczy wpatrywały się w jeden punkt gdzieś pod łóżkiem. Z rany na głowie wyciekała krew i sklejając kasztanowe włosy wsiąkała w dywan. Rozpłakała się ale szloch takim samym wewnętrznym brzmieniem został w niej.
Trzaskanie drzwiczek mebli i szuflad przywróciło świadomość... Poszła a raczej popłynęła w kierunku skąd dochodziły odgłosy. Wszystko było porozrzucane. Ubrania tak jak biżuteria a nawet kosmetyki znalazły się na podłodze.

- Suka – dostrzegła go... Przystojna twarz wyrażała pełne pogardy oblicze – Gdzie to schowałaś!

Wzdrygnęła się kiedy przewrócił stolik. Nie pamiętała niczego co mogło ściągnąć na nią takie nieszczęście. Pomyłka! To musiała być pomyłka. Gniew, który zaczął narastać, elektrycznie łaskotał koniuszki palców. Poczuła przypływ energii i niezwykłą siłę. Światła w mieszkaniu zaczęły migać.

- Co do cholery? Ucieszyło ją, że to zauważył. Spojrzała na ręce, które świeciły
dziwnym blaskiem. Po chwili cała zaczęła fosforyzować - Co jest kur...

Jego twarz nabrała dziwnego wyrazu. Przerażony zaczął się cofać potykając o rozrzucone rzeczy. Napierała na niego z całej siły aż wszystko stało się jasnością...

***

- Kurde ale jatka! Policjant pochylił się nad ciałem – Matko! Cofnął się o krok – kto mu tak zniekształcił facjatę?
- Dobra zakryj go – drugi z policjantów rzucił prześcieradło na zwłoki.

Światła zaczęły przygasać..

ZOLEANDER