Wielka Sobota ma swoje zwyczaje.
Choć do kościoła w ciągu roku mało chodzimy.
ale Sobota...idziemy ,święcimy.
Lecz czy zatrzymujemy się przed Grobem?
Czy w głębi rachunek robimy?
Czy się czymś chwalimy,czy ganimy?
Osobiści nie znoszę świąt od czasu pewnego.
Mam jeszcze inne w pamięci święta.
Rodzina radosna uśmiechnięta.
...pieczenie gotowanie
...nie raz po łapkach od mamy dostanie
...jak się coś skubnęło.podkradło
Takie to było zabawne złajanie.
Mamy oczy się śmiały,nas córki do uczenia zachęcały.
Rankiem do kościoła wędrowanie uroczyste pieśni śpiewanie.
Potem szczególne śniadanie...
Obecnie tylko wspomnienia...
Dziś za rączkę z Misią do kościółka powędrowałyśmy.
W koszyczku jajka poukładałam...słonko świeciło.
Dość miło...wróciłyśmy...cisza...tylko pies wesoło powitał.
Ale cóż...trzeba dalej żyć...mam zadanie.
Dlatego Panie wysłuchaj modlitwy mojej.
Daj zdrowie i siły na prawego człowieka.
Tej małej istotki wychowanie.
Taką mam dziś prośbę o Panie.
