nicola555

 
Rejestracja: 2008-08-05
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
Punkty82więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 118

Dwa pociągi


Dwa pociągi życia nie pędzą po tych samych torach
Rozpędzone nie zauważają nikogo
Kto z walizką życia nieudolnie stara się znaleźć 
Miejsce w zatłoczonym wagonie
Tak często się mijamy w przeciągu myśli
Zajęci bagażami trosk i kłopotów 
W zbyt szybko uciekającym czasie nie znajdujemy 
Chwili by wrócić do tych szczęśliwych dni
To nic że może dziś nie zdążysz ,to nic
Jutro też będę czekała to nic że być może z głową posiwiałą
Siedząc w tym wiekowym fotelu
Może do osiemdziesiątki dane mi będzie czekać...nie ważne , będę
Może tak stać się że te dwa rozpędzone pociągi
Na tej samej stacji przystaną i wtedy już nic nas  nie zatrzyma
Wtedy już nie będziemy jak zwykli podróżni z wypchanymi walizkami
Staniemy choć na chwilę razem przed bramę ...nieba czy piekła 
Tak właśnie się stanie...


Przed świętami


Grudzień śnieżną aurą nas przywitał
Tak świątecznie się zrobiło
Nie długo to trwało i jesień powróciła
Od deszczu zaczeła porządki świąteczne 
Ziemię odświeżyła
Zmienia się nasz świat i pytanie
Nasuwa się samo...jaki będzie?
W politykę się nie bawię ale  jak każdy 
Obserwuje ,mam też swoje zdanie
Każdy ma prawo wyboru i tak to zostanie
Czas pokaże kto miał rację 
A komu na nosie zagrano
Wiem tylko jedno i trzymam się tego
Prawda zwycięża i nie da pola popisu dla złego



Więcej niż dekada


Jak szybko mija czas 
Zadziwia a raczej przeraża 
Siedzę zamyślona
Taśmę wspomnień przewijam
Takie znane to obrazy, niby wczoraj
A już kurzem czasu okryte są twarze
Jak kubek mleka ciepłego
Radosne obrazy rozgrzewają
Uśmiechu dodają
Tych gorszych pamiętać nie muszę
Posiwiałe włosy inne dziś już twarze
Dekada to jest sporo czasu
Jestem tu już trochę 
I tak sobie pisze zdarzeniami losu
Raz z uśmiechem a raz 
Z łezką w oku
Przemijanie czas jak nokturn
Gra życiowy koncert


Zagrasz ze mną


Noc już swój płaszcz rozłożyła cały 
Morfeusza czas nadchodzi ale
Nie raz przegrał, moce swe zostawił
Księżyc w okno zagląda stara się 
By noc ciemną choć trochę oświetlić
A ona z gwiazd piegami nie zważa na to
Nie chce tak jak ja być sama
Rękę jej podaje i pytam
Zagramy szachów partyjkę 
Na krótką chwilę zamykam oczy
Niech nikt nie zobaczy łez w moich snach
Wiem jesteś tam,istniejesz jak i ja
Co rano się budzimy....
Kobieta i mężczyzna 
Którzy nie mogą być jeszcze razem


Sobotni ranek


I tak sobie stoję w łazience przed lustrem
Znajoma twarzyczka te ciekawe oczy
Włosy gumką zawiązane rozpuszczam po woli
Lubię je szczotkować są mi wdzięczne za to
Od kiedy pamiętam zawsze długie były
Mojego tatę zachwycały 
Czuję dotyk Jego ręki,po głowie głaskanie
Szkolne lata,mama miała używanie
Obu córek piękne uczesanie 
Warkocze i kucyki i w wianuszki zaplatanie 
Na każdym kroku  wspominanie
Twarze jak żywe, zapamiętane obrazy
Kiedy los dokuczy,myślę nie dam rady
Wychodzę na spacer ,las ukaja rany
Szept drzew kołysze ,uspakaja
Serce kocha ciszę ,moja powiernica
Biała brzoza...
Przytulam się do niej i zamykam oczy 
I słyszę jak przelewają się soki
Jak by  pocieszała ,melodie wygrywa 
Zawsze kiedy jestem słaba
Kiedy myślę że przegrywam
Przytulam się do niej ,siły wracają
Z podniesiona głową nowy dzień witają