texas07

 
Rejestracja: 2009-07-05
Człowiek jest tyle wart , ile może dać drugiemu człowiekowi
Punkty160więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 40
Ostatnia gra

W POLSKĘ IDZIEMY MŁODZI PANOWIE

Tak idziemy dalej -"nim pierwsza seta zaszumi w głowie drugą pijemy "
Albo inaczej.
Po kieliszku pierwszym jest mi lepiej
po kieliszku drugim humor mam
po kieliszku trzecim świat się kreci 
a po czwartym mam spuchniętą twarz
po kieliszku piątym dziura w głowie 
po kieliszku szóstym -dziury dwie 
a po siódmym jest już pogotowie 
I DOPIERO WTEDY BAWISZ SIĘ.
Witam w kolejnej odsłonie,pozwoliłem sobie może trochę przejaskrawić obraz "świętowania",ale z drugiej strony,bywałem na wielu oficjalnych pięknych balach,jeszcze jako alkoholik i tak to leciało -niestety.Po wielu latach,może się wydawać,że kultura picia  się zmieniła?Tak,pijemy szlachetniejsze trunki,więcej dobrego wina,piwko,też dobre marki.Jednak to dla ludzi z problemem tak naprawdę to tylko woda na młyn.Byłem kiedyś już jako trzeźwy człowiek na wielkiej uroczystości na jednej z Uczelni.No właśnie i co ?? stoły zastawione kieliszki pełne wina w narodowych barwach,może to kolorowo ale w sumie smutne.Setki biało czerwonych kieliszków:(Bacznie obserwowałem dwie osoby,które przemieszczały się szybko w tłumie i wypijały kolejne kieliszki ,każdy z innego stołu .Ponieważ wino pewnie słabe,wypiły w szybkim tempie tych kieliszków kilka.Dopiero wtedy kiedy zaszumiało w głowie na dysputy do towarzystwa.
Bo tak pije alkoholik,szybko,dużo,aby się jak najszybciej po prostu uchlać.No tak niby tyle wiemy,że p. Piotruś ma ciągotki,że  potem potrafi się awanturować , być wulgarnym,ale polewamy mu ,może tym razem zachowa fason.Mi kiedyś na poprawinach bliska mi osoba wyrwała kieliszek z reki,nie  była to moja kobieta.Uwierzycie czy nie, ale się nie napiłem,pewnie kieliszkiem bym sobie i tak nie poradził, bo ręce się trzęsły strasznie, położyłem się w pokoiku obok i "zdychałem".Może gdybyśmy temu p.Piotrusiowi przed polewaniem delikatnie szepnęli -Piotrek Ty dziś nie pij, bo znów będzie 'DYM"No tak ,ale po co się wp......szać ,przecież ma np.brata,bo dlaczego ja,lubię Piotrka,jeszcze się obrazi?No i tak to działa,brakuje tego  "odważnego'No to zdrówko Piotruś.
Niestety i tak to się dzieje,w  europejskim kraju,w 21-szym wieku,gdzie świadomość społeczeństwa taka duża-a tu ciemnogród !!! :(Masa wykształconych ludzi,wiedzą wszystko.Jak uzdrowić gospodarkę,obniżyć ceny paliw,nawet jak uleczyć służbę zdrowia,po  kilku kielonkach wiemy wszystko:(Ale k...zwa ,że Piotrek nie może pić,nikt tego nie widzi-"POMROCZNOŚĆ JASNA"????



HEYY :) ABSTYNENTA GŁOWA NIE BOLI::)

Witam w Nowym Roku,życząc Wam wszystkiego co dobre.Pisząc tego bloga staram się dotrzeć do ludzi uzależnionych,ale wiem ,że to bardzo trudne.Mam nadzieję,ze czytają te moje uwagi ludzie,którzy są skazani na życie z alkoholikami.Jeżeli już teraz chodzą oni na wysokich obrotach ,to znaczy ,ze umoczyli już dzioba.W wielu domach panuje smutek, niedopity alkoholik,to wulkan złości nienawiści.Jeśli wczoraj dolał sobie na maxa dziś od rana dręczy go tylko jedna myśl jak tu się napić,stary wyga jest na to przygotowany i ma po prostu schowaną flaszeczkę.Cóż?alkoholizm jest chorobą,należy ją po prostu leczyć.Jak? odezwij się to Ci podpowiem- może warto? Mechanizm  picia zawsze ten sam,terapia czasami nieco różna,trafiamy na różne osobowości,i trzeba bardzo indywidualnie,ale można, Nie ma beznadziejnych przypadków,a teksty "temu to już nic nie pomoże "są poprostu bardzo wygodne. To my się usprawiedliwiamy oceniając człowieka bez dania mu szansy,nawet kiedy zaliczył już detoks ,terapie i brak skutku.Widocznie nikt do niego nie trafił, czasem wystarczy jedno zdanie,które odmienia losy człowieka , całej rodziny.Oby i Wam się tak przydarzyło i tego Wam życzę w Nowym Roku:)

Zabawmy się w Nowy Rok -NA TRZEŻWO !!!!!!!!!!!!!!!!

Heyy .Proponuję abstynenckie powitanie Nowego Roku- Co SZOK ????Nieee normalka.Tak można,uwierzcie mi.Tańczę,śpiewam,wzruszam się,nawet płaczę na trzeżwo.Jak już wielu z Was wie jestem trzeżwym alkoholikiem i tak witam Nowy Roczek od wielu lat,z przyjaciółmi,abstynentami-tak jest bezpieczniej.Jeśli w waszej rodzinie ,czy wśród przyjaciół jest człowiek uzależniony,poświęćcie się dla niego,nie kupujcie alkoholu!!!!!Niech to będzie wyrażny sygnał,dla niego.Nie trzeba komentować,wystarczy np.powiedzieć-spróbujmy inaczej,i głowa jutro nie będzie bolała :)Ok. nie wymądrzam n0.gifsię.Wszystkiego dobrego w Nowym Roku,zdrowia, pomyślności i trzeżwości na co dzien,niech to będzie norma.Najlepszegon0.gif

ZAWALCZ O SWE ŻYCIE

TAK  ZAWALCZ !! Alkohol zabija ,zabija --prowadzi do śmierci, powoli, ale skutecznie.Zabija wszystko co dobre w nas,wóda-zabija uczucia wyższe,miłość,przyjażń, uczucia rodzicielskie.
Mogę Ci w tym pomóc.To oferta dla osób bliskich ludzi uzależnionych,możemy im pomóc.Nie patrz bezradnie jak bliska Ci osoba UMIERA NA TWYCH OCZACH.

POCZĄTEK NAŁOGU

Zaczyna się niewinnie, zabawowo,imprezowo.Granica pomiędzy piciem kontrolowanym,a nałogiem jest bardzo cieniutka,i czasem trudna do zauważenie.Najczęściej,kiedy dotrze do nas ,ze jest problem jesteśmy już mocno osaczeni przez alkohol.Dziś chciałbym przestrzec młode kobiety,Nie wierzcie ,ze ślub,Wasza miłość czy dziecko w drodze,że zmieni partnera z ciągotkami do alkoholu.Możliwości z odwykiem są bardzo trudne,poprostu ciężko się dostać na terapię zamkniętą,a taka dochodząca jest trochę mało skuteczna.Są to sprawy bardzo indywidualne,ale mechanizm picia identyczny u każdego..Jeden pije drogie trunki ,bo go jeszcze stać ,a inny denaturat,ale obaj jadą na tym samym wózku.Tu nie ma znaczenie pozycja ,status społeczny,alkohol podstępnie dopada wszystkich.Jest to choroba śmiertelna,zabija powoli,degenerując nasze organy wewnętrzne i mózg.Najgorsze w tym wszystkim jest to ,ze alkoholizm dopada coraz młodszych ludzi.PIWO-wszechobecne,wszechdostępne,i niby tylko napój niewinny.Piwo teraz bywa coraz mocniejsze,wypijając 5-6 dziennie chodzimy cały dzień na lekkiej "fazie".Alkoholik,człowiek uzależniony,potrafi nas czasem pozytywnie zaskoczyć,może utrzymać tzw.wymuszoną abstynencję prze miesiąc dwa a nawet pół roku. To się zdarza pod wpływem presji,różne czynniki mogą wpłynąć na to,presja szefa,choroba,śmierć kolesia od szklanki,czy pozew o rozwód.Reasumując,powiem tak- nie znam człowieka,który bez pomocy innych sam by się wydostał z tego"szamba"Tylu wartościowych ludzi jest do uratowania-pomagajmy im ,tylko mądrze.Jest masa literatury dla współuzależnionych,poczytajmy.Są grupy wsparcia dla współuzależnionych.Wiem to się moze wydać dziwne ,nasz partner ma problem,a my zaczynamy sie leczyć,ale jak chcemy skutecznie i fachowo pomóc -zacznijmy od siebie.